Dzieje parafii Puszcza Solska – św. Marii Magdaleny w Biłgoraju
(w opracowaniu pana Piotra Flora – historyka i regionalisty z Biłgoraja)
Pomimo tego, iż nie jest nasza parafia chronologicznie pierwszą wspólnotą katolicką w tym mieście, uznaje się ją słusznie za matkę wszystkich kościołów biłgorajskich. Jej powstanie związane jest z wieloletnią posługą duszpasterską zakonników, sprowadzonych w I poł. XVII w. na południowe przedmieście tego niegdyś protestanckiego grodu.
Dokonało się to dzięki ówczesnemu właścicielowi potężnej Ordynacji Zamojskiej, jedynemu synowi kanclerza i hetmana wielkiego koronnego – Jana Sariusza Zamoyskiego – pobożnemu Tomaszowi.
Zanim zaczęła ona funkcjonować w strukturze dekanatu turobińskiego diecezji chełmskiej, co urzeczywistniło się dokładnie pod koniec 1721 roku, istniała wcześniej jako placówka duszpasterska przy kościele franciszkańskim, wzniesionym tutaj akurat sześć lat po śmierci drugiego Pana na Zamościu (zm. w 1638 roku).
Wydarzyło się to zatem dopiero za sprawą czy też aprobatą (nie był bowiem wtedy jeszcze pełnoletni), trzeciego z kolei ordynata – Jana „Sobiepana” Zamoyskiego. Do jego wzniesienia doszło dokładnie w 1644 roku, tzn. za czasów, gdy jej biskupem ordynariuszem był nadal ks. Bp Paweł Piasecki, przeniesiony wkrótce z Chełma do Przemyśla. (Pierwszy z zakonników – o. Seweryn Chamiec działał tu już od ok. 1622 roku).
Mnisi ci, należący do słynnego Zakonu Braci Mniejszych Konwentualnych (akronim: OFMConv.), znani dobrze założycielowi powyższego latyfundium ze studiów we Włoszech, następnie ze sprowadzenia ich do Zamościa, zaledwie kilka lat po jego lokowaniu, posiadali obok tejże świątyni także klasztor i kilkudziesięcioletnie oratorium.
Właśnie opieka nad niniejszym obiektem sakralnym oraz całym tym miejscem, które dzięki objawieniom św. Marii Magdaleny zostało wcześniej (tj. w 1603 i 1615 roku) w szczególny sposób rozsławione, przyczyniła się do ich przybycia na tę ziemię, należącą od 1589 roku do Zamoyskich.
Mieli się oni zatroszczyć zarówno o jej kult jak i o lud mieszkający na terenie ordynacji, rzecz jasna wyznania rzymskokatolickiego, a zatem o dusze poddanych Tomasza a potem Jana „Sobiepana”. Pierwotnie opiekowali się mieszkańcami jedynie dwóch wiosek: Dąbrowicy i Soli, nieco starszych od Biłgoraja, z czasem doszli im jeszcze chłopi z Majdanu Księżpolskiego (od ok. 1685 roku), zwanego obecnie Starym.
Confirmatio (Potwierdzenie)
Marcin na Zamościu Zamoyski, kasztelan lwowski, bełski i płoskirowski starosta. Wiadomo czynię tym pisaniem moim, iż lubo Ordynacja Dóbr Zamoyskich Legibus Regni approbata (prawami królewskimi zatwierdzona) mnie, jako Ordinato Bonorum Haeredi, Bona Ordinationi Zamoscianae subiecta nullo modo alienare (Ordynatowi dóbr dziedzicznych, dobra Ordynacji Zamojskiej żadnym sposobem przekazać) nie pozwala. Jednak ex zelo pietatis (z gorliwej pobożności) dla pomnożenia chwały Boskiej, grunt pewny albo raczej uroczysko Czostkowa Góra nazwane, konwentowi św. Maryi Magdaleny przy Biłgorayu zostającemu do używania puszczam i przy possesyi rzetelnej Ich Mości Ojców konwentu pomienionego przy dalszej mej łasce konsensować (zachować) bez wszelkiej przeszkody obiecuję. Na co dla lepszej pewności to pisanie ręką moją przy przyciśnięciu pieczęci podpisuję. Działo się w Zamościu dnia 18 maja 1677 roku. Marcin Zamoyski
Jeśli chodzi o pobliskie miasto, założone przez kalwinów i dalszych potomków Dymitra Gorajskiego, dopiero przekształcało się ono z ośrodka protestanckiego na katolicki, więc niewiele ludzi stamtąd mieli początkowo do obsługi. Na powyższą działalność, podobną bardzo do „cura animarum”, otrzymali oni zrozumiale stosowne zezwolenie od bp. Piaseckiego. Lecz zgoda ta dotyczyła wyłącznie!!! ich kościoła i kaplicy, nie mogli gdzie indziej udzielać sakramentów oraz głosić kazań.
Co ciekawe, franciszkanom nie zależało wtedy na rozszerzaniu zakresu działalności, ani tym bardziej na obowiązku prowadzenia parafii przy świątyni. Zresztą było to w sprzeczności ze statutami zakonnymi i duchem tego wielkiego zgromadzenia. Dlatego ograniczali się do posługi w swoim sanktuarium oraz datków od coraz liczniej przybywających pielgrzymów. Poza tym postarali się bardzo szybko o długoletnie oraz szczodre zapisy fundacyjne, które niestety przepadły wraz z rozbiorami Polski.
Trzeba tu ponadto wyraźnie zaznaczyć, iż praca stricte duszpasterska, związana z ustanowieniem probostwa i erygowaniem wspólnoty parafialnej, była wówczas również zależna od środków finansowych. Ktoś musiał na to wyłożyć pieniądze. Znamy z tamtego okresu zarówno fundacje królewskie, jak też biskupie i szlacheckie. Akurat te ostatnie były najliczniejsze.
Fundatorem parafii zakonnej stał się w listopadzie 1721 roku chronologicznie piąty ordynat – Tomasz Józef Zamoyski, który najzwyczajniej w świecie… opodatkował własnych poddanych z trzech wymienionych tu wiosek.
Oczywiście wcześniejsza działalność quasi duszpasterska franciszkanów też wymagała jakiegoś stypendium. Stanowił je stały fundusz zwany wtedy komunelą kapłańską. Nie wiemy niestety kto go ustanowił i opłacał, ale stanowczo potwierdzamy, że istniał na pewno już w II poł. XVII w. Świadczy o tym dobitnie chociażby zachowana do naszych czasów zakonna księga rachunkowa pochodząca z odległego 1691 roku.
W lutym 1693 roku franciszkanie pod Biłgorajem otrzymali z komuneli kapłańskiej – wspólnego dobra (tj. umownego funduszu), tylko im służącego, 14 zł. 20 gr.
Zanim doszło do powstania niniejszej parafii zakonnej, zwanej do końca 1961 roku bardzo dziwnie, bo… Puszcza Solska (łac. Eremus Salensis – jedynie konwent oraz kościół były pod wezwaniem św. Marii Magdaleny), rozegrało się tu wiele istotnych wydarzeń, mających znaczący wpływ na dzieje dwóch najstarszych wspólnot biłgorajskich.
Aby lepiej zrozumieć jej piękne, choć zawiłe dzieje, musimy koniecznie zapoznać się z nimi. Zaczniemy od historii czwartej z kolei świątyni pod Biłgorajem, dzięki czemu unikniemy niepotrzebnego zamieszania a przy okazji wyjaśni się odwieczny błąd, powielany dotąd w dostępnych powszechnie publikacjach.
Albowiem to właśnie ona stała się dopiero miejscowym kościołem parafialnym. Poprzednie budowle ulegały ciągle pożarom i zniszczeniom przez kolejnych najeźdźców. Pierwszy, zbudowany w 1644 roku, spłonął po zaledwie czterech latach za sprawą Kozaków Bohdana Chmielnickiego.
Drugi, wybudowany wkrótce przy osobistym zaangażowaniu trzeciego ordynata – Jana „Sobiepana” Zamoyskiego, strawił także ogień, który nieznający historii tego regionu przypisali Szwedom. Jednak w 1655 roku ich tutaj w ogóle nie było, ani nawet w 1656, stąd o ich udziale w jego podpaleniu nie może być mowy.
Następna, już trzecia z kolei świątynia, podobnie jak wszystkie poprzednie, także drewniana, spaliła się na początku XVIII w. (przed lub w 1702 roku). O wybuch tego pożaru podejrzewano przez lata również ówczesnych wrogów Rzeczypospolitej – Szwedów. Lecz najprawdopodobniej był on dziełem przypadku, co potwierdza nawet tytuł jednej z ksiąg, wtedy jeszcze nie parafialnych, zawierający wzmiankę o „nieszczęśliwym pożarze kościoła i klasztoru św. Marii Magdaleny w 1702 roku”.
Dlatego swój czwarty obiekt sakralny tutejsi zakonnicy wznosili najdłużej. Budowa trwała 8 lat, tj. począwszy od 1705 do 1713 roku włącznie. Wzniesiona po raz ostatni z drewna była najwspanialszą świątynią poświęconą tutejszej Patronce, widoczną z daleka w całej okolicy dzięki swym znacznym, jak na tamte czasy rozmiarom: 22 metry długości, 12 metrów szerokości i tyle samo wysokości, licząc z sygnaturką.
Nic więc dziwnego, że ozdabiano ją przez następnych kilka lat, nie tylko obrazami, które do dzisiaj możemy podziwiać w obecnym sanktuarium, lecz także licznymi wotami srebrnymi pochodzącymi od pątników, które (po części) ofiarował w czasie insurekcji kościuszkowskiej na ratowanie ojczyzny ówczesny gwardian o. Józef Derberdoszowicz.
Mając już ten przepiękny kościół, miejscowi minoryci, należący w tym czasie do Prowincji Ruskiej OFMConv., mogli przystąpić do starań o erekcję parafii, zwłaszcza, że biskup chełmski Stanisław Jacek na Święcicach Święcicki zlecił im wcześniej, bo jeszcze w 1692 roku, sprawowanie sakramentów poza ich placówką, czyli w pobliskim w Biłgoraju.
Powodem tej decyzji była rzecz jasna transformacja miasta, które po zmianie swego właściciela na katolika Władysława Reja, a po nim na Marcina Leopolda Szczukę, stało się w przeciągu 30 lat wielkim skupiskiem wiernych, bez świątyni (licząc od 1665 roku). Aczkolwiek nie da się wykluczyć, że to ich obecność oraz modlitwy miały znaczny wpływ na tę przemianę.
Co ciekawe, ośrodek ten został włączony na wyrost do dekanatu turobińskiego wspomnianej diecezji o wiele lat wcześniej, gdyż stało się to dokładnie w 1624 roku, kiedy nie było w nim jeszcze ani jednego obiektu sakralnego obrządku łacińskiego.
Chodziło tu zapewne o zrównoważenie liczby wspólnot katolickich z prawosławnymi, którzy przeważali znacznie na tym obszarze i wszędzie mieli pod dostatkiem swoich duchownych. Poza tym biskupstwo chełmskie było najbiedniejsze w całej Koronie a także najgorzej uposażone. Prawie żaden dekanat wtedy nie liczył dziesięć kościołów, tak niewiele ich tutaj było, liczyła się więc każda fundacja.
Jednak pod względem administracyjnym i geograficznym było to nietypowe oraz niezrozumiałe posunięcie, bowiem leżąc na ziemi lubelskiej Biłgoraj podlegał od swego powstania pod ordynariusza krakowskiego, w związku z czym tylko do jego diecezji mógł być inkorporowany.
Ostatecznie sprawę przyśpieszyła nieodwołalna decyzja kolejnego ordynariusza chełmskiego Krzysztofa Jana Szembeka, który w grudniu 1717 roku dokonał erekcji parafii biłgorajskiej, wyznaczając na jej proboszcza ks. Jana Mroczkowskiego z Krasnegostawu, któremu dał do pomocy kilku zakonników z klasztoru.
W ten sposób wspólnota miejska wyprzedziła swoją placówkę macierzyńską. Jednak różnica ta nie okazała się aż tak wielka, wynosi od początku zaledwie ok. pięć lat. Albowiem jego następca bp Aleksander Antoni Fredro, widząc wciąż rosnące potrzeby okolicznego ludu, w trosce o jego życie religijne, powołał do życia pomiędzy 1721 a 1722 (według innych źródeł dopiero w 1724 roku), także zakonną parafię pod Biłgorajem, z jej historyczno-topograficznym wezwaniem – Puszcza Solska.
Ponieważ do jej funkcjonowania była potrzebna pomoc finansowa, ich dobrodziejem został wspomniany ordynat – Tomasz Józef Zamoyski, który oprócz Puszczy Solskiej ufundował jeszcze parafię franciszkańską w Górecku (Kościelnym) oraz trzecią w swoim ukochanym Józefowie.
Oto oryginalna treść jego aktu fundacyjnego, wystawionego osobiście w Zamościu w dniu 18 listopada 1721 roku: Tomasz Józef na Zamościu Ordynat Zamoyski, Płoskirowski, Grodecki, etc. Starosta. Wiedząc dobrze, iż pobożność i gorliwość w Winnicy Chrystusowej im większą mają promocję, tym bardziej konserwują i ubezpieczają każde państwo; tudzież zapatrując się na usilną w tejże Winnicy [Pańskiej] wielką pilność Gubernatorów, onych w zbawianiu ludu zelantów (gorliwców), którzy troszczą się odpowiednio o dusze ludu w Ordynacji mojej zostającego; takąż troskę przez sprawowanie sakramentów w Dobrach moich in Eremo Salensis (w Puszczy Solskiej) pod Biłgorajem, w sąsiedztwie leżących, Ojcom Franciszkanom, jako najgodniejszym nauczycielom rzeczy świętych i obyczajów zlecając; tak jak oprócz dawniejszych godnych poprzedników, niegdyś Imć Ksiądz Święcicki, a po nim niemniej równi w gorliwości i trosce chwalebni sukcesorowie, jako i teraźniejszy Strażnik Bożej Trzody w Diecezji Chełmskiej Jaśnie Wielmożny Pasterz, Imć Ksiądz Fredro, który osobliwszą życzliwością pomienionych Ojców przy tejże Administracji Sakramentów na tym miejscu nie tylko zachował, lecz także szczodrze pomnożył pasterskie łaski, powierzając onym ten zbożny obowiązek posługi; przestrzegając godną Św. Bernarda przestrogę, iż także robotnikom tego świata daje się zwykle posiłek przy pracy, a zapłatę na końcu, umyśliłem dla Pracowników około duszpasterstwa w Dobrach moich w konwencie franciszkańskim Eremi Salensis pod Biłgorajem, by prócz zapłaty od Boga zapewnionej na końcu, mogli mieć w swojej pracy sposobniejszą zdolność i tym bardziej obligowani byli do powierzonej sobie administracji; że z rzetelnego od poddanych moich przychodu powiększę ich dolę, naznaczając by każdy poddany Polak Wiary Rzymsko-Katolickiej z Dóbr moich ordynackich: Soli, Dąbrowicy i Majdanu Księżpolskiego, z ćwierci swojej osiadłej według Regestru ręką moją podpisanego corocznie na dzień i święto Trzech Króli do konwentu O.O. Franciszkanów po złotych dwa oddawał. Chcąc zaś ten akt Bogu przyjemny dla kościoła i konwentu pomienionego skuteczną woli mojej na wieczne czasy utwierdzić władzą, a sukcesorów moich, nie pozbawionych gorliwości i pobożności, do podtrzymania tego naznaczenia bogobojnie zobowiązać, dla lepszej wiary, wagi i pewności, własną ręką się podpisuję. Działo się to w Zamościu dnia 18 listopada Roku Pańskiego 1721. Tomasz Zamoyski
W myśl powyższego dokumentu wystawionego przez pobożnego ordynata, będącego dodatkowo pułkownikiem wojsk koronnych, parafia ta powinna rozpocząć swą działalność z początkiem stycznia 1722 roku. Tymczasem według ks. Czesława Koziołkiewicza, dziekana i proboszcza biłgorajskiego w latach 1903-1952, zaczęła ona funkcjonować dopiero w 1724 roku.
Do dzisiaj nie wiemy, co mogło być przyczyną dwuletniego opóźnienia, ale jeśli ono nastąpiło, było związane z pewnością z kwestiami organizacyjnymi. W każdym razie jej pierwszym proboszczem został ówczesny gwardian klasztoru – o. Placyd Popkowski. Istotny jest tu również fakt, że każdorazowo zostawał nim zawsze (do listopada 1864 roku), przełożony miejsca.
Jeśli chodzi o majątek tej podbiłgorajskiej parafii należało do niego aż do kasaty klasztorów w Królestwie Polskim przede wszystkim meszne (z drobnymi zmianami). Wypada w tym miejscu przypomnieć jednak o wcześniejszym nadaniu ziemi franciszkanom, ponieważ miało ono pewien wpływ na jej losy.
Dokonał tegoż w maju 1676 roku starosta doliński Stanisław Koniecpolski, syn Joanny Barbary z Zamoyskich, rodzonej siostry Jana „Sobiepana”. Ale zrobił to po bezpotomnej śmierci trzeciego ordynata, wskutek czego było ono nieważne. W dodatku o jego olbrzymie latyfundium toczyły się prawdziwe boje między krewnymi. Trwały one w sumie jedenaście lat.
Być może konflikt ów wpłynął na tak późną erekcję parafii zakonnej, z pewnością jednak groził utratą przez nich możnych fundatorów. Na szczęście Ordynacja Zamoyska wróciła do prawowitych właścicieli, akurat potomków bocznej linii rodu, z której pochodził właśnie piąty ordynat.
Jego ojciec – Marcin zgodził się na używanie ziemi ordynackiej przez franciszkanów, mimo ewidentnych przeszkód prawnych, co świadczy niewątpliwie o chęci dalszego wspierania ich działalności przez ten możny ród.
Zgodnie aktem nadania całe wzgórze klasztorne, łącznie z terenem, gdzie z czasem powstało Podlesie, sięgającym od wschodu po nieistniejący już młyn na Czarnej Ładzie (dawniej Łada Ruska) a od zachodu aż pod Sól, zwane wówczas „Czostkową Górą”, potem „Czostkiem”, „Księżą Górką” czy ,,Świętą Magdaleną”, należało aż do regulacji gruntów w 1825 roku do franciszkanów.
Ci założyli tu w międzyczasie własny folwark, z młynem, browarem, karczmą, a nawet cegielnią oraz wieś poddańczą, która również została wcielona do ich parafii (jeszcze przed rozbiorami Polski). Odtąd stanowiły ją Dąbrowica, Majdan Księżpolski, Sól, Bidaczów, Bukowa, Ciosmy, Dereźnia i Ruda Solska wraz z przysiółkami: Banachy, Chodary, Kurlanice, Lazury, Małki, Małysze, Pintale, Przytuły i Wasągi.
Zakonnicy erygowali przy niej dwa bractwa religijne, tj. Bractwo Różańcowe (łac. Confraternitas Sacratissimi Rosarii) i Bractwo Paska Św. Franciszka (łac. Confraternitas Chordigerorum).
Pierwsza z tych konfraterni powstała za zgodą przełożonego Ojców Dominikanów już w październiku 1727 roku, a ufundował ją dziedzic Sokołowa (Małopolskiego), wielmożny Franciszek Grabiński. Natomiast druga organizacja, ustanowiona z woli papieża Sykstusa V w 1585 roku we Włoszech, została założona tutaj ok. 1741 roku.
Jako ciekawostkę warto dodać w tym miejscu fakt, iż w 1853 roku, za gwardiana o. Antoniego Saniewskiego, wstąpił do niej sam dziekan tarnogrodzki a zarazem proboszcz w Potoku – ks. Mateusz Bełcikowski, a trzy lata później także ówczesny pleban biłgorajski – ks. Bartłomiej Chwała oraz rządca jednego z kluczy ordynackich – Tomasz Strzemeczny ze swoją żoną Wiktorią.
Jeśli chodzi o przynależność dekanalną franciszkańska parafia Puszcza Solska, obok wspólnoty w Biłgoraju, Czernięcinie, Chłaniowie, Mokrolipiu, Płonce, Turobinie i Żółkwi (Żółkiewce) należała od czasu swej fundacji aż do utraty niepodległości włącznie, do dekanatu turobińskiego diecezji chełmskiej (z małą przerwą).
Dziekanem tych parafii był od 1694 roku proboszcz z Chłaniowa, ks. Jan Janowski. Nic więc dziwnego, że tutejsi zakonnicy, jako jego podwładni, musieli mu pomagać w pracy duszpasterskiej. Rzecz jasna najczęściej korzystał z ich posługi na terenie Biłgoraja. Tak upływały lata, aż nadszedł niechciany sierpień 1772 roku.
Po pierwszym rozbiorze Rzeczpospolitej Austriacy zajęli prawie całą ziemię chełmską i przemyską, zatrzymując się dopiero w okolicy Frampola i Janowa. Było to jednak niezgodne z ustaleniami traktatu rozbiorowego, według którego granicą miała być w tym miejscu rzeka Tanew. Król Stanisław August Poniatowski próbował interweniować. Lecz ani na dworze francuskim, ani angielskim czy u papieża Piusa VI niczego nie osiągnął.
Dopiero po udaniu się do carycy Katarzyny II doprowadził do tego, że Biłgoraj i Zaklików wróciły w 1776 roku do macierzy. Niestety diecezji chełmskiej nie udało się już uratować. Straciła aż osiem dekanatów. Parafia franciszkańska straciła wówczas Majdan Księżpolski, który jako jedyny znalazł się na długie lata poza kordonem.
Po reorganizacji okrojonego biskupstwa (w 1790 roku), liczącego wtedy zaledwie dwa dekanaty – chełmski i krasnostawski, decyzją papieża połączono je z dekanatami diecezji krakowskiej, znajdującymi się w województwie lubelskim (czyli chodelskim, kurowskim, lubelskim, łukowskim, parczewskim, stężyckim, urzędowskim i zaklikowskim, do których inkorporowano ocalone parafie dekanatu turobińskiego.
Tym sposobem Biłgoraj, razem z Puszczą Solską oraz Turobinem, Czernięcinem, Chłaniowem, Mokrolipiem, Płonką i Żółkiewką przeszedł chwilowo pod jurysdykcję dziekana krasnostawskiego. Parafia zakonna liczyła wówczas 2750 osób i była nieco mniejsza od biłgorajskiej, posiadającej wtedy (tj. 1793 roku) ponad 2900 parafian.
Wkrótce spadło na nią kolejne nieszczęście. Dokładnie 22 czerwca 1794 roku wskutek uderzenia pioruna spłonął miejscowy kościół św. Marii Magdaleny, wzniesiony kilkadziesiąt lat wcześniej z wielkim trudem. Odtąd aż do połowy 1928 roku nie było w tym miejscu już żadnej świątyni, poza prowizorycznym oratorium, urządzonym we wrześniu 1796 w jednym ze skrzydeł wymurowanego przez zakonników nowego klasztoru (w 1778 roku).
Po upadku Rzeczypospolitej niniejsza wspólnota parafialna mocą bulli papieskiej z 1805 roku i sugestią rządu austriackiego, została ostatecznie odłączona od diecezji chełmskiej i wraz z biłgorajską oraz trzema dekanatami (chodelskim, urzędowskim i zaklikowskim), włączona do świeżo utworzonej diecezji kieleckiej, w strukturze której funkcjonowała do 1818 roku włącznie. (Jej ordynariuszem aż do śmierci w tym roku był bp Wojciech Górski).
W tym czasie razem z Batorzem, Bożą Wolą, Blinowem, Frampolem, Gorajem, Kraśnikiem, Popkowicami, Radzięcinem, Targowiskiem, Urzędowem i Wysokiem należała do trzeciego w historii dekanatu, czyli urzędowskiego. Stanowiły ją wtedy Banachy, Bidaczów, Bukowa, Ciosmy, Dąbrowica, Dereźnia, Ruda Solska oraz Sól, liczyła zaś prawie 4000 osób.
Ten niekorzystny dla Biłgoraja i Puszczy Solskiej okres przejściowy trwał do momentu zniesienia diecezji kieleckiej, którą na szczęście już w 1815 roku wcielono do Królestwa Polskiego. Dzięki temu po nowym podziale administracyjnym biskupstwa lubelskiego przyłączono je w 1818 roku do czwartego z kolei dekanatu tarnogrodzkiego, obok Górecka, Huty Krzeszowskiej, Józefowa, Krzeszowa, Łukowej, Mokrolipia, Potoku i Tarnogrodu.
W międzyczasie (dokładnie w 1812 roku) wcielono z powrotem do Puszczy Solskiej dawną wieś Majdan Księżpolski oraz powiększono ją o kilka nowych miejscowości, w tym: Brodziaki, Dereźnię Majdańską, Kapki, Lipowiec, Maciochy, Margole, Maziarnię, Wolaniny i Zasanie. Niestety powstałe wskutek rozbiorów długoletnie zamieszanie wpłynęło niekorzystnie na życie duchowe całego społeczeństwa.
Po śmierci gwardiana i proboszcza franciszkańskiego – o. Józefa Męcińskiego (w lutym 1827 roku) przybył do tej parafii z Górecka o. Aleksander Rutkiewicz. Niestety zrobił to bez pisemnego zezwolenia.
Dlatego po wcześniejszym upomnieniu władz wyższych Zakonu odebrano tę parafię (a także górecką) franciszkanom oraz przekazano je warunkowo księżom świeckim Tymczasowym administratorem Puszczy Solskiej został w lipcu 1827 roku sam dziekan tarnogrodzki a zarazem proboszcz biłgorajski ks. Antoni Bartłomiej Płaczkiewicz.
Wszystko przywrócił do porządku przysłany w to miejsce Krakowa o. Antoni Saniewski, który począwszy od końca 1827 roku aż przez 32 lata zarządzał powyższą wspólnotą. (W międzyczasie został nawet najwyższym przełożonym Prowincji Polskiej OFMConv.). To za jego czasów zaczął tu funkcjonować na nowo szpitalik parafialny, odzyskały prężność oba bractwa, co więcej, otwarto nawet dom studiów zakonnych i przeniesiono na przedmieście Biłgoraja siedzibę zarządu franciszkańskiej prowincji na okres sześciu lat.
Dzięki jego działalności prawie trzydzieści lat później liczba parafian Puszczy Solskiej wzrosła do 5522 osób, (w przeciwieństwie do wspólnoty biłgorajskiej, liczącej w 1856 roku zaledwie 3209 dusz), co dawało jej jedenaste miejsce w całej ówczesnej diecezji lubelskiej.
Wcześniej jednak, tzn. w sierpniu 1830 roku, spadło na nią kolejne nieszczęście, jakim było olbrzymie gradobicie, które połamało gonty na dachach i pozabijało bydło pozostawione na pastwiskach a zboże tak wytłukło, iż nie można było rozpoznać, gdzie jakie rosło. Przyczyniło się bowiem do biedy i głodu we wszystkich wsiach należących do tej wspólnoty.
Kolejne zagrożenie dla parafii przyszło zaraz po powstaniu listopadowym, gdy pod koniec 1831 roku wybrano miejscowy konwent na kwatery dla Kozaków. Rosjanie planowali nawet założyć w nim lazaret. Realizacja tego zamierzenia mogłaby zakończyć się tragicznie dla dziejów Puszczy Solskiej.
Ale niestrudzony gwardian i proboszcz o. Saniewski swymi zabiegami u władz diecezjalnych nie dopuścił do tego. Po jego śmierci w 1862 roku ostatnim gwardianem franciszkańskim został o. Elizariusz Wyszomierski, którego Rosjanie wywieźli już dwa lata później pod eskortą do klasztoru w Kaliszu.
Była to kara za dopuszczenie miejscowych zakonników do udziału w powstaniu styczniowym, za co jednego z nich zesłano zresztą na Syberię (o. Dionizego Tronowskiego), a drugiego, będącego kapelanem uformowanego pod konwentem oddziału (o. Daniela Żakiewicza), przewieziono również do Kalisza (w 1866 roku).
Nastały gorsze dni dla parafii. Nowy administrator diecezji lubelskiej ks. Kazimierz Walerian Sosnowski wprowadzał w życie wszystkie rozporządzenia Namiestnika Królestwa Polskiego i Gubernatora Lubelskiego, często niekorzystne dla wiernych. To właśnie on mianował pierwszym świeckim proboszczem Puszczy Solskiej ks. Wojciecha Kopnickiego, wcześniejszego administratora filii parafii Dzierzkowice w dekanacie urzędowskim.
Oczywiście kolejni rządcy tutejszej wspólnoty parafialnej zaczęli składać oficjalne prośby o pozwolenie na budowę nowej świątyni ku czci św. Marii Magdaleny, lecz nie uzyskiwali na nią ciągle zgody. Od czasu do czasu na te decyzje miały wpływ kary, jakie otrzymywali oni sami za przekraczanie surowych przepisów (m.in. ks. Robert Kleszczyński, ks. Andrzej Burdzicki i ks. Seweryn Grątkowski).
Co więcej, ks. Kazimierz Sosnowski, dotychczas „prorosyjski” administrator diecezji lubelskiej, okazał się w rzeczywistości gorliwym patriotą, który chcąc uniknąć carskiego aresztu, zbiegł niespodziewanie w styczniu 1869 roku do Galicji. Po jego ucieczce terror Rosjan tylko bardziej się wzmógł. Nic więc dziwnego, że kolejni biskupi lubelscy mieli już nie wiele do powiedzenia.
Dobrze, że kilka lat wcześniej, czyli ok. 1867 roku ustanowiono dekanat biłgorajski, do którego oczywiście włączono Biłgoraj z Puszczą Solską oraz Góreckiem, Hutą Krzeszowską, Józefowem, Krzeszowem, Łukową, Potokiem i Tarnogrodem. Wraz z nowym podziałem administracyjnym zmieniła się liczba wsi tę parafię tworzących.
W omawianym okresie należały do niej następujące miejscowości: Andrzejówka, Banachy, Bidaczów Nowy i Stary, Brodziaki, Bukowa, Ciosmy, Dąbrowica, Dereźnia Majdańska, Dereźnia Solska, Dereźnia Zagrody, Korczów, Lipowiec, Łazory, Majdan Nowy i Stary (dawniej Księżpolski), Okrągłe, Rogale, Ruda Solska, Smólsko, Sól, Wolaniny, Wola Dereźniańska, Zanie, Zofiampol, Zynie oraz przysiółki Dąbrowica-Zagrody i Ruda-Zagrody, a z czasem dołączyła do nich jeszcze Aleksandrowska Słoboda (czyli Podlesie).
Przyczyniło się to wzrostu liczby parafian w 1888 roku aż do 7041 osób. Pewna odwilż religijna nastąpiła dopiero w 1905 roku, aczkolwiek doszło do niej zupełnie przypadkowo. Otóż wskutek carskiego ukazu tolerancyjnego, wydanego w kwietniu tego roku dla prześladowanych unitów (począwszy od 1875 roku), wzrosła nagle liczba wiernych w parafiach łacińskich, wskutek przechodzenia z narzuconego prawosławia na wyznawany wcześniej katolicyzm.
Sytuację tę wykorzystał sprytnie biskup lubelski Franciszek Jaczewski, który za zgodą zaborcy dokonał przy okazji wizytacji swoich dawno nieodwiedzanych wspólnot parafialnych. Stała się ona wielkim wydarzeniem w życiu opisywanej parafii, ponieważ zaledwie kilka lat później otrzymała długo oczekiwane pozwolenie na budowę nowego kościoła.
Odtąd tutejsi wierni, razem z proboszczem ks. Sewerynem Grątkowskim, zaczęli powoli gromadzić materiały budowlane i fundusze (ok. 40 tysięcy rubli). Następnie z pomocą architekta opracowano także plany nowej świątyni w stylu neogotyckim i wtedy… wybuchła I wojna światowa.
Niestety wszystko znowu przepadło, razem z marzeniami. Na domiar złego, zaraz po odzyskaniu niepodległości przez Polskę, dziekan i proboszcz biłgorajski ks. Czesław Koziołkiewicz zaplanował utworzyć nowe parafie katolickie w Soli i Majdanie Starym (Księżpolskim) w oparciu o parafian Puszczy Solskiej, którą chciał podzielić i znieść.
Przedsięwzięcie to zatrzymała wprawdzie wojna z bolszewikami, ale i tak wywołało ono wiele kłótni i sporów w międzyczasie, ponieważ mieszkańcy Dąbrowicy nie chcieli, by przyłączono ich do Biłgoraja. W imieniu zainteresowanych całą sprawą zaczął kierować mieszkający w Podlesiu, (a więc na dawnej ziemi franciszkańskiej), miejscowy wójt – Józef Myszak.
Nie tylko pertraktował z dziekanem biłgorajskim, lecz także jeździł w tej sprawie do nowego biskupa lubelskiego, ks. Mariana Leona Fulmana. Ostatecznie warunkiem pozostawienia jej w całości była budowa odpowiedniego kościoła, rzecz jasna murowanego, którą należało rozpocząć jeszcze w 1920 roku i zakończyć w ciągu 12 miesięcy.
Choć było to nie możliwe, za radą starosty biłgorajskiego Michała Wazowskiego zawiązał on Komitet Budowy Kościoła w składzie: wójt Myszak, Jan Różański, Tomasz Kukiełka i starszy bracki Andrzej Maciocha z Dąbrowicy, który opodatkował na wspólnym zebraniu wszystkich członków tej wspólnoty oraz sprowadził architekta z Lublina – inżyniera Jerzego Siennickiego.
Pierwsze prace, rozpoczęte pod okiem miejscowego proboszcza ks. Henryka Dubiszewskiego, nastąpiły już w maju 1921 roku. Lecz po wylaniu fundamentów budowa nagle stanęła. Powodem tego zastoju stał się ogromny kryzys walutowy w II Rzeczypospolitej oraz bieda i ociąganie się z systematycznym płaceniem obowiązkowej składki przez parafian. W dodatku w 1923 roku pożyczyli oni biłgorajskiemu Dozorowi Kościelnemu ponad 10 tysięcy zgromadzonych cegieł, na które teraz trzeba było czekać.
Ale postawiony warunek został częściowo spełniony. W międzyczasie zmniejszyła się niestety liczba wiosek należących do parafii. Albowiem pozostały przy niej już tylko takie miejscowości jak: Brodziaki, Bukowa, Dąbrowica, Dereźnia Majdańska, Dereźnia Solska, Dereźnia Zagrody, Korczów, Okrągłe, Podlesie, Puszcza Solska, Ruda Solska, Smólsko oraz Wola Dereźniańska.
Z powrotem przystąpiono do prac budowlanych dopiero pod koniec 1925 roku, wraz z przybyciem tutaj ks. Władysława Bargieła. Co ciekawe, odtąd pomagał mu we wszystkim sam dziekan biłgorajski, dzięki czemu budowę nowej świątyni ukończono ku wielkiej radości wszystkich w 1928 roku. Cztery lata później jej uroczystej konsekracji dokonał sam biskup lubelski Marian Fulman.
Podmiejska wspólnota zaczęła znowu się rozwijać. W 1939 roku liczyła już 5468 członków. Jednak wówczas rozpoczęła się II wojna światowa, podczas której już w trakcie kampanii wrześniowej mocno ucierpiał tutejszy kościół. Jego bieżącej naprawy z pomocą wiernych dokonał wkrótce po zakończeniu działań wojennych kolejny proboszcz – ks. Jan Mróz. On także przyczynił się do zmiany wezwania tej parafii z Puszczy Solskiej na św. Marii Magdaleny (od 1 stycznia 1962 roku), oraz do podźwignięcia jej z upadku w jakże trudnych powojennych latach.
Istotnym faktem w kilkusetletnich dziejach tej wspólnoty było z pewnością włączenie dawnej franciszkańskiej osady, czyli Puszczy Solskiej, w granice miasta Biłgoraja. Dokonano tego 5 października 1954 roku. Wskutek tej decyzji stała się ona odtąd jego południową dzielnicą, zachowując przy tym swą historyczną nazwę a dzięki tutejszemu kompleksowi obiektów sakralnych (dzwonnica, kaplica, klasztor) wzbogaciła go jeszcze w niezwykle cenne zabytki oraz drugą świątynię parafialną.
Jednak największym wydarzeniem w historii parafii św. Marii Magdaleny stało się dopiero podniesienie tejże świątyni do rangi kościoła dekanalnego. Było to możliwe dzięki bulli Ojca Świętego Jana Pawła II, który reorganizując polskie diecezje, erygował w dniu 25 marca 1992 roku także nową diecezję zamojsko-lubaczowską. Zaledwie kilka miesięcy później (tj. w czerwcu tego roku) jej pierwszy biskup – Jan Śrutwa, dokonał podziału dawnego dekanatu biłgorajskiego na dwie odrębne jednostki administracyjne, tzn. dekanat Biłgoraj-Północ i dekanat Biłgoraj-Południe.
W ten sposób wspomniana dzielnica, która kiedyś była własnością minorytów, stała się odtąd siedzibą tutejszego dziekana, którym został ówczesny proboszcz ks. Florian Fornal. Niniejszym wspólne drogi obydwu parafii rozeszły się już na zawsze. Ale dzieje drugiej wspólnoty biłgorajskiej wcale się na tym nie skończyły.
Jeszcze w tym samym czasie (dokładnie 9 czerwca 1992 roku), odłączono od niej ostatnią z trzech najstarszych miejscowości – Dąbrowicę, przez co odpadły od niej już na stałe wszystkie wioski, tworzące ją od dnia fundacji, czyli od 18 listopada 1721 roku. Od tego czasu aż po dzień dzisiejszy, parafia św. Marii Magdaleny w Biłgoraju obejmuje następujące miejscowości: Brodziaki, Dereźnię Majdańską, Dereźnię Solską i Dereźnię Zagrody, Korczów, Okrągłe, południową dzielnicę Biłgoraja, (czyli dawną Puszczę Solską), a także Podlesie, Rudę Solską, Smólsko Małe oraz Wolę Dereźniańską.
Zgodnie ze spisem parafian, liczy ona obecnie 9200 członków, a od 2007 roku urząd dziekana i proboszcza pełni ks. Witold Batycki.
Opracował Piotr Flor
Wykaz proboszczów parafii od 1864 roku
Ks. Wojciech Kandyd Kopnicki (1864-1866)
Ks. Franciszek Ostrowski (1866-1868)
Ks. Jan Pawełkiewicz (1868-1869)
Ks. Robert Kleszczyński (1869-1887)
Ks. Andrzej Burdzicki (1887-1903)
Ks. Wincenty Szyszko (1903-1903)
Ks. Seweryn Grątkowski (1904-1914)
Ks. Henryk Dubiszewski (1919-1925)
Ks. Władysław Bargieł (1925-1934)
Ks. Ignacy Stachurski (1934-1945)
Ks. Wawrzyniec Haładyj (1945-1946)
Ks. Jan Mróz (1946-1980)
Ks. Zenon Chęć (1980-1982)
Ks. Florian Fornal (1982-1998) dziekan dekanatu Biłgoraj-Południe
Ks. Jan Maksim (1998-2007) dziekan dekanatu Biłgoraj-Południe
Ks. Witold Batycki (2007-?) dziekan dekanatu Biłgoraj-Południe